Po świętach, po ptakach, po wszystkim.
I dobrze.
Odpoczęłam.
Święta upłynęły na pieczeniu ciastek, pieczeniu innych ciastek, tudzież na dekorowaniu ciastek.
Izolacja, neverland i tak jak zawsze. Czyli osobiste niebo kosztem szumu i tłoku. Tranzakcja roku.
Pink Floyd.