Najtrudniejsze ze wszystkiego są początki.
Jak dobrze powiedzieć co się czuje.
Jak zdefiniować to co się buduje.
Ale trzeba zacząć.
Bo muszę wyrzucić z siebie kawałek cierni.
Pamiętam jak zakochiwałam się w Tobie.
Jak bałam się, że "ZNOWU BĘDZIE TAK SAMO"
Pamiętam jak mówiłam Ci tez że nie założe Ci obroży.
I nie założyłam mimo, że Ty wykrzykujesz mi to często.
Doceniamy straty tylko wtedy gdy już kogoś nie ma.
Doceniamy jego śmiech, ciepło, nawet marudzenie.
Gdy jesteśmy sami.
Najbardziej bolą Twoje słowa.
Póki co.
Żebyś nic nie zrobiła.
Czuje się jak nasz chomik.
W klatce i kołowroku.
Żebram o uczucie i cały czas się boję.
Ze dziś tez mnie wyrzucisz.
Ze Twoje uczucia przestana byc szczere...bo poki co...bo zebym nic sobie nie zrobila...
Strach powrocil...
Boje sie powiedziec bo powiesz ze sie czepiam...
Boje sie zapytac bo gderam...
Wyciagasz z przeszlosci sytuacje...
Wiesz czemu nie lubie jak pijesz w towarzystwie?
Bo sie boje. Ze zatracisz sie i w chwili zagrozenia nie bedzie Ciebie.
Ze bede prowadzic Cie sama.
Ze olejesz mnie tak jak bylam olewana.
Nie przytulisz.
Dla mnie zabawa to taniec nie alkohol. Chce tanczyc czuc bliskosc. Czuc muzyke i tanczyc.
Nie chce widziec kolejnych litrow piwa. Nie chce czuc tego zapachu.
Dlaczego?
Bo zawsze byłam sama. Nawet w tłumie. Dlatego tancze. Żeby muzyka mnie wypełniała. Żeby nie patrzeć na twarze. A gdy jestem na masówce jestem czujna bo nigdy więcej nikt mnie nie dotknie. Pomyśl co byś zrobił gdyby na zabwie ktoś mnie skrzywdził...w najgorszy sposób...wybaczyłbyś sobie? Ja już sobie nie. Raz z tego wyszłam...nie chcę kolejny raz.
Chce iść z Toba na zabawe i czuć się tak bezpiecznie jak czuje się...lecz bez wielu procentów...
jesli chodzi o towarzystwo...Twoi znajomi robia z Ciebie alkoholika...ze mozesz wypic nie wiadomo ile...to złe i podłe...kpia z Ciebie i udaja...a prawdziwa klasa jest napic sie a nie upic. I to zasługuje na szacunek. Nie tak jak to co zrobiła D. To było ponżej pasa. I nigdy więcej na to nie pozwolę. Jestem Twoja narzeczona i nikt nie bedzie z Ciebie robił pośmiewiska. Nawet jeśli będziesz mówił że robie z Ciebie pantofla. Nie pozwolę Cię obrażać. Ty możesz mówić wzytsko. Oni nic. Nie maja prawa.
Jeśli chodzi o palenie...
Wiesz jak mnie boli że wtedy pomyślałeś o Niej gdy rzucałeś...
Dlatego ja tak chcę, żebyś myślał o mnie.
Zebys to zrobił dla mnie...
Nałóg to nałóg, ale można z nim wygrać a ja chce Cie wspierac.
Chce żebyć rzucił. Całkiem. Dla Twojego Dobra. Dla Ciebie. Ty tego nie widzisz, ale bede walczyc. Bo używki to zło. Niszczą wszytsko. Zobacz co robią z Nami...
Samochód...nie chce być jak moja mama...tata ciagle pakował w auta kosztem domu...kosztem wyjazdów ana wakacje i innych rzeczy...lubie samochody to wiesz lubie predkosc...ale w momencie gdy stac nas i mozemy pomału to realizowwac...razem...i wiesz co te cholerne felgi sa fajne...bo lubie niebieski bo kojarzy mi się z Tobą. Ładnie Ci w niebieskmim i wtedy w Krakowie...pierwszy raz miałam niebieskie paznokcie na które zwróciłeś uwagę. Dlaczego mówiłam, że mi się nie podoboją? Z przekory. Bo za dużo było kłótni i moich łez. Wzór...no cóż...sam wiesz...ale kiedyś razem wybierzemy. Razem. Tak jak razem wybierzemy fotele nowy samochód i stół do jadalni. Rozumiesz?
Gry...mysle ze jestes juz spokojny..."magiczna godzina" chyba działa cuda...a i tak bede sie wtulac nawet jak podbijesz swiat i strzelasz gole. Bo moge. I chce. Ja jestem wazniejsza i jak mi zle bede sie wtulac.
Wisła.
Lubie piłkę. To wiedziałeś. Ale nie fanatycznie. Zjebie druzyne jak gra jak lemingi. Ale to nie znaczy ze przestałam ich lubic. I nie robie tego specjalnie. Na złosc. Jestem szczera. Jak mnie cos wkurwia to wkurwia a nie ze siedze dupa na ogniu. Na nie jeden mecz pojdziemy razem. I nie jeden obejrzymy. Bo też to lubię. Ale zrozum czasem od meczu wolę spacer. I Twoje ciepło. Po prostu. I nie jest to specjalnie i na złość. Są takie dni że wolę po prostu to. Bo mam Ciebie i każda chwila z Toba jest wyjatkowa. A mecz można obejrzeć zawsze. serio.
Musimy nauczyć się związku.
Nie deptać się. Nie krzyczeć nie ranić słowami.
Chcę czuć jak obdzierasz mnie z mojej niewinności. Jak zatracam się w Tobie i oddechu. Jak klepniesz mnie w tyłek i dasz buziaka.
Jak jestem dla Ciebie tylko.
Jak jestem Twoim Kotkiem Słonkiem Kochaniem. Lubie jak mnie nazywasz inaczej. Lubie jak mnie łaskoczesz i sie ze mna wygłupiasz.
Jak sam z siebie weźmiesz serdelki.
Jak przyniesiesz mi nawet jednego złamanego kwiatka.
Jak powiesz kocham przez sen.
O to w tym chodzi.
O to ze uprasuje Ci koszulki i zapytam czy jadłeś. O to ze popatrzę jak podbijasz świat. O to że pojedzmiey do Krakowa i zmienimy się w trasie.
NIE PÓKI CO.
Wtedy rzeka była ciepła. Od mojego bólu.
Powiedziałam Ci, że bym skoczyła.
Chyba tak. I chyba nie. Bo ja wiem jak jest stracić.
I nie chciałabym żebyś Ty czuł ten ból.
Nie Ty. Nie krzywdzi się osób których kochamy...
Proszę Cię nie wyrzucaj mnie.
Niech nie będzie póki co.
Walcz o mnie bo jestem kobietą. Twoją kobietą.
I niech będzie jak na początku.
Bo one są najtrudjiejsze, ale i najpiękniejsze.
Nie jest to smycz. To co masz na palcu nas łaczy. I to ze nie jestes juz sam. Jestem Ja. I będę.
Postaram się obiecuje.
Inni zdjęcia: ... maxima24Pole rzepaku patkigd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24