Zdjęcia z stycznia bodajże z feri zimowych.
Generalnie jest super. Wczoraj była u mnie domówka jak to Kubuś mistrz imprezy zawsze jest gdzie się nie pojawi. Było śmiechowo, atmosfera super, i odziwo nikt poza białym nie pił i nie palił. Dowód na to że bez alkoholu również można się bawić. Była domowa pizza nawet dwie i poszły w mik. Impreza trwała do 3 nad ranem bo i tak mój maluszek nie chciał spać, a ja jeszcze gadałam z białym i kasią do 6 rana, choć mój ukochany padł tuż po kubusiu. 3 godziny snu potem szybkie śniadanko no i pozbyliśmy się reszte gości. No i sprzątanko kolejne 3 godziny snu i teraz może żyć. Choć troche mi szkoda słonecznej niedzieli. Mieliśmy iść na spacer, ale nie wyszło bo mój królewicz od czwartku katarek i bolące gardło ma, byle by się nie rozchorował bardziej, lub co gorsza nie zaraził Kubusia. Dawno tak dobrze w takim domowym zaciuszu się nie bawiłam.
Tak więc życze miłęgo wieczoru bo jutro znów do pracy czy szkoły a ja wolne jak zawsze....:D
_______________________________________________________________________________________________________________
Bo czasem nie wiesz,
czy pierwsza miłośc jest ostatnia,
czy ostatnia pierwszą.
Bo tak bardzo was kocham!!!