Rozdział 4 .
Emilia przez najbliższz tydzień nie funkcjonowalła normalnie, chodziła smutna , prawie nic nie jadła , nie piła , byłana granicy wyczerpania nie tylko fizycznego , lecz także psychcznego, bała się , że Jake nie odzyska pamięci i nie przypomni sobie o niej. Co dziennie chodziła by go odwiedzić , porozmawiać , sprawdzić czy pamięta , lecz wszelkiepróby przypomnienia legły w gruzach , chciała się poddać , nie miała siły już żyć , bała się , ale wiedziała , że musi być , być tu , przy nim dla niego. Przychodziła do szpitala , siadała przy jego łóżku i rozmawiała z nim , lub wpatrywała się w niego. Nie myślała o niczym i nikim innym niż o nim , zdała sobie sprawe , że jest jej potrzebny do życia , zrozumiała , że go kocha , lecz jak miała muto powiedzeć jak on jej prawie nie znał , teraz gdy była pewna swojego uczucia , była dla niego obca i tak mijały tygodniegdy pewnego poniedziałku po lekcjach jak zwykle dziewczyna zjawiła się w szpitalu , gdy weszła na sale nie było go , pomyślała, że napewno jest na badaniach , poszła do pielęgniarki z pytaniem kiedy będzie koniec , zdziwiona kobieta odpowiedziała , że nie ma żadnych badań , że powinien być w sali , w łóżku . Gdy dobiegły do pokoju zauważyły , że nie ma rzeczy Jake , zmartwiona Emila nie wiedziała co ma robić, zaczeła panicznie chodzić po sali ,
-A jak coś mu sie stanie . ?Przecież on nic nie pamięta ! Zasypywała tysiącami pytań pielęgnarkę
-Spokojnie , znajdzie sięUspakajała ją pielęgniarka dając Em tabletkę uspakajającą .
Dziewczyna postanowiła , że sprawdzi u niego w domu , gdy dotarła na miejsce drzwi otworzyła jego mama .
-O dzień dobry Emilko
-Jest tu .!?
-Kto . ?
-Jake !
-Jake jej przecież w szpitalu
-No właśnie nie ! Nie ma go tam !
-To nie możliwe !
-Byłam tam przed chwilą , ale jeżeli go tu nie ma to gdzie jest .? Zapytała Emilka ze łzami w oczach
-Nie mam pojęcia . Powiedziała matka chwytając się za głowe . Wspominał coś o dolinie , ale nie mogliśmy go zrozumieć .
W tym momęcie w głowie Emki zaświeciła się żaróweczka.
-Dolina ! Tak , przeiceż to tam ! Krzyknęła z iskierką nadzieji w głosie . Znajde go , znajde , obiecuje .
Powiedziała z uśmiechem na ustach i pobiegła w stronę przystanku autobusowego .
Była prawie pewna , że znajdzie go na tarasie za miastem gdzie ją zabrał przed wypadkiem .
Wchodzą po kamiennych schodach ujżała sylwetkę chłopaka, w przekonaniu , że to on podbiegła i złapała go za rękę
-Słucham .?! Odwrócił sie nienajomy chłopak zabierając dłoń
-Jaa...Ja , przepraszam . Pomyliłam Cię z kimś...
Powiedziała ze łzami w oczach i ściśniętym sercem , czóła tak wielką pustkę w sercu , była taka bezradna , nie wiedziała
ma zrobić , bała się , bała się jak mała dziewcznyka . Usiadła pod murkiem skulając nogi
-No nie może dziać się na prawde , Boże pomóż mi , pomóż mi , proszę
Wyszeptała sama do siebie i w tym samym momęcie poczóła , że ktoś usiadł obok niej , podniosła głowe i ujżała błękitne oczy ,
te same których tak bardzo jej brakowało
-Jake ! Jake , tak bardzo się martwiłam ...
Mówiąc to toneła w jego oczach , a łzy same spływały jej po policzkach
-Spokojnie , wszystko jest w pożądku .
Uspokoiwszy dziewczyne przytulił ją mocno do siebie
-Pamiętasz mnie .?
-Oczywiście , że paniętam , tak cudownej dziewczyny się nie zapomina . Emilka odetchnęła z ulgą ,
-Kocham Cię . Otarł jej łzy i pocałował ją .
Inni zdjęcia: ... thevengefulone... thevengefulone... maxima24... maxima24... thevengefulone... maxima24... thevengefulone(*) itaaanPo drugiej stronie andrzej73łapka lilina