A gdyby tak można było cofnąć czas - poszedłbyś za mną, czy zostawił?
A gdybyś zamiast mnnie poznał inną - nie brakowałoby Ci mnie?
A gdybym tak ja spotkała kogoś innego - czy byłabym szczęśliwsza?
A gdybym tak teraz podeszła i powiedziała, że tęsknię - uwierzyłbyś?
A gdyby tak to wszystko nagle wróciło - czy sprawy potoczyłyby się inaczej? Chciałabym na te pytania znać odpowiedzi.
Za dużo razy już gdybałam. Za dużo razy obiecałam sobie, że to skończone. Przeprowadzka nie pomogła, nie zapomina się tego co się samemu budowało od fundamentów... Dzisiaj zostały tylko one. Nie ma okien, nie ma dachu, są niedokończone schody, kilka kłótni w pustych ścianach i żal, że tak łatwo można wszystko stracić. To wszystko dało mi wiele do myślenia... Jeśli straciło się coś cennego raz, nic już nie będzie takie samo. Zawsze się będzie tęsknić. Tęsknię za tymi chwilami, dniami, gdy zawsze coś razem robiliśmy, tęsknię bardzo za każdym pięknym słowem, za niespełnionymi obetnicami, które nieraz do mnie powracają i uderzają w najmniej spodziewanym momecie. Tęsknię za rozmowami, które przecież prowadziliśmy, tęsknię za naszą atmosfera wspólnego jutra, za planami i marzeniami, które zapisywałam w zeszycie - pamiętasz to jeszcze? Pamiętasz jeszcze mnie? Tęsknię wreszcie za całym Tobą, dawałeś mi to, czego już zawsze będę szukała.
Chciałabym już 31 grudnia i upragniony wyjazd. Czekałam na niego dość długo, a teraz doczekać się nie mogę. Zawsze u Ciebie ładuję akumulatory, a te sie przydadzą, bo ciągnąć dwa kierunki studia, pracę - chociaż pewna uparta osoba twierdzi, że sprzedaz kosmetyków to nie praca - pff, ale przyzwyczaiłam się, że tej osobie nic we mnie nie pasuje, nawet jakbym miała posade dyrektorki szkoły - kuszące kuszące, nie powiem, ale pomyliłam chyba studia, zajmowanie się domem też pochłania wiele czasu, siebie i znajomych nie jest łatwo. Musiałam wcześniej zrobić prezentowe zakupy, bo bym się nie wyrobiła. Zwłaszcza, że na WH troszkę prędzej zaczynają się zaliczenia, które juz powitają mnie 2, 3 grudnia... Ale podoba mi się takie życie :) Jestem szczęś...Spełniam się. Przynajmniej staram się.
A tymczasem, już bardziej przyziemniej, jutro z rana basen, bo kręgosłup przestał boleć, więc czas rozruszać gnaty. Leki na szczęście działają i mogę chodzić jak człowiek, a nie jak pokraka. A w poniedziałek ukochany Stargard, mam sentyment do tego miasta. Najpiękniejsze chwile tam spędziłam, tam jest mój dom, moja rodzina, moje wspomnienia, niezrealizowane marzenia, kilka fajnych miejsc i najulubieńszy SABAT :)
A kiedyś spełnię swoje największe marzenie - będę miała córkę i syna, i mały dom nad morzem. No i święty spokój. I Ciebie.
Trzymajcie się ciepło! :)
tęsknię za Tobą tato i za dzieciństwem!
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel