Ach te przedświąteczne porządki...
potrafią wymęczyć człowieka... przepraszam: kota:D
Wpadłam tu kochani tylko na chwilkę
lecę sprzątać
i dlaczego przed świętami mam tyle spraw do załatwienia w mieście hm....?
Ostatnią niedzielę miałam mega udaną. Wieczorem
wyłączyli prąd w całym mieście a za chwilkę
zagotowała się nam woda w piecu centralnym
scenografia była jak z horroru!:D Po ciemku wybieraliśmy ogień z pieca...
do dziś "pachnę" spalenizną:D
A Wy jak stoicie z porządkami?:)
Udanego wieczoru! Buźki!