photoblog.pl
Załóż konto

Widzę  jak każdy mięsień twojego ciała zakrada się do mnie po cichu, każde najmniejsze drżenie. Jak satynowy oddech powoli kąsa mój policzek. Delikatnym szlakiem ust wytyczasz mapę w kierunku nieśmiałych pragnień. Dotyk opuszków palców wydaje się być ciepłym światłem w środku nocy, migającym nieśmiało na styku lasu i rzeki, w którą wkraczam niepewnym krokiem. Wiem, że jej niespodziewanie ogrzewający prąd porwie mnie lada chwila. I zatonę w zapomnieniu rzeczywistości. Oderwę się od siebie i splotę rozkosznym warkoczem uniesienia z tą nieposkromioną siłą, która zatrzęsie ziemią pod naszymi stopami.

 

Gdy nastanie kres tego istnienia

Gdy stracę serce i oddam ostatni oddech

Chcę iść mroczną doliną, ze szkarłatną różą w dłoniach.

Wiatrem przeganiać chmury sprzed bladego oblicza księżyca.

Całować gwiazdy o zachodzie słońca,

Rozpalać słońce każdego poranka.

Rozdzierać ziemię by ogrzać się w strumieniach lawy.

Zanurzać się w nieskończonej ciemności oceanu,

Ukoić rozedrgane serce.

 

Dlatego, że to nie dzieje się w realnym świecie, ten świat nie jest dla mnie w żaden sposób atrakcyjny. Jest koniecznością, nieubłaganym żartem losu. Coś z czym się rodzisz, choć wcale tego nie chcesz i nie stwarza to żadnej korzyści. Jedyne na co pozwala, to błąkać się z możliwością wyobrażenia tego, czego pragniesz. I koniec. 

Dodane 20 GRUDNIA 2023 ze strony mobilnej
254
~idealnie Idealnie
31/12/2023 23:23:55
bjorg Idealnie - w skromnym uniesieniu nierzyczywistości.
01/01/2024 23:26:12