photoblog.pl
Załóż konto

Moja maleńkość nie miała przez chwilę racji bytu. Przez krótką ulotną chwilę.

 

Wobec starożytnych wznoszących się ku górze, wobec ich chwały rozsnuwającej się w okół delikatną wibracją powietrza.

Jestem okruchem granitowej skały.

Pozwalam im zatopić się w rzekach krwi wysączonej z ludzkich utrapień.

I pod naporem tysięcy lat i niezmierzonych światów

obrastam we wspomnienia ich istnień.

Więcej, więcej i więcej.

Niezmierzenie więcej.

 

Pamiętam jak smakowała ich potęga, jak słodkością rozsnuwała się po języku i skórze, niczym drażniący i nieokreślony dźwięk, który wbija się cienkim sztyletem u podstawy czaszki, aż poczujesz ulgę.

Dźwiękiem, smakiem, zapachem, dotykiem i wzrokiem jednocześnie.

 

Jestem czasem tylko obserwatorem dla piękna tego niesamowitego stworzenia, dla płótna moich snów.

Dodane 28 GRUDNIA 2022
471