Moja maleńkość nie miała przez chwilę racji bytu. Przez krótką ulotną chwilę.
Wobec starożytnych wznoszących się ku górze, wobec ich chwały rozsnuwającej się w okół delikatną wibracją powietrza.
Jestem okruchem granitowej skały.
Pozwalam im zatopić się w rzekach krwi wysączonej z ludzkich utrapień.
I pod naporem tysięcy lat i niezmierzonych światów
obrastam we wspomnienia ich istnień.
Więcej, więcej i więcej.
Niezmierzenie więcej.
Pamiętam jak smakowała ich potęga, jak słodkością rozsnuwała się po języku i skórze, niczym drażniący i nieokreślony dźwięk, który wbija się cienkim sztyletem u podstawy czaszki, aż poczujesz ulgę.
Dźwiękiem, smakiem, zapachem, dotykiem i wzrokiem jednocześnie.
Jestem czasem tylko obserwatorem dla piękna tego niesamowitego stworzenia, dla płótna moich snów.
20 GRUDNIA 2023
28 GRUDNIA 2022
26 LIPCA 2022
1 LUTEGO 2022
6 PAŹDZIERNIKA 2021
5 MAJA 2021
11 MARCA 2021
6 PAŹDZIERNIKA 2020
Wszystkie wpisy