Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność piękniejsza.
Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają -
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś "przepraszam" w ścisku?
głos "pomyłka" w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?
Były klamki i dzwonki,
na których z zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
otwarta w połowie.
Wisława
doskonałe
doskonale
Czekam na :
*jutro
*koniec weekendy (tak wiem, jeszcze się nie zaczął), co za tym idzie
a)wtorek
b)piątek (i milion TAKICH)
*nagły i niespodziewany przypływ inspiracji, który uczyni mnie artystą
*męża Rosjanina
*może nie wakacje, ale odrobinę wytchnienia (ach, to ciężkie życie 7nastolatka :D)
*dowolną abstrakcję/ kolejny głupi pomysł/ wspaniały wieczór z piłką
*umiejętność czytania Russiana - no możesz już przybyć
*to, że moja podświadomość NARESZCIE powie mi co i jak, co mam czynić, a o czym nie myśleć, co powiedziec, kim będę, z kim będę, kogo nie będzie, jak to się stanie, kiedy, czy tak ma być, a jeśli tak to dlaczego, a jeśli nie to dlaczego
*wielką, szaloną miłość :D:D
***
jakość, przepraszam No stress, pewnego dnia będzie mi się chciało zrobić cokolwiek aby to poprawić ;)
Aha, i odnośnie tego u góry, na kandydatów do obracania oczekiwań z czyn czekam do