wielkie dni zbliżaja się wielkimi krokami
czas nieubłagalnie pędzi
a im bliżej tym większa bezsilnośc mnie ogarnia
pewna jestem tylko tego, że na pisemny polski musze potórzyc zasady pisowni z pisania "nie" z rożnymi czesciami mowy
z każda chwila spędzona razem, utwierdzam się w przekonaniu, ze jestes moim jedynym wytchnieniem, wszystkie problemy przyjmuja wielkośc główki od szpilki, ale kłopot spowrotem wraca wraz z Twoim "lece już" i moim "jedź powoli"
uwielbiałam swój sposób na Ciebie, ale po cichu muszę też przyznac, że Twój na mnie bywa czasem skuteczniejszy