Kartka Z Pamiętnika...

28.05.2011r.

Dzień zapowiadał się świetnie...Ale nie myślałam, że aż tak...
Jadąc sobie do stajni znalazłam Baska <3.(dziwne bo w okolicach gdzie znalazłam go po raz pierwszy)
...
Wsiadłam.Jazda przebiegała raczej miło i sympatyczne...+półsiad...
Potem wzięłam się za Nadi Foresia...I tu dzień staje się piękniejszy...bo Wyczyściłam go Całego...łącznie z tylnymi nogami, wraz z Miśką i Ewką.
Na prawo bez problemu...na lewo trochę gorzej ale wyćwiczymy.Nie boi się preparatu na muchy (w sensie jak go używam na nim)co odkryłam 2 tyg. temu ale się sprawdziło.
Na koniec z tego szczęścia Umyłam boks Nadi Foresia...nie całkiem bo zostało mi okno...ale jest czysto.

29.05.2011r.

Przywitałam się z Oleandrem i Krosiem...idąc do Nadi Fora spotkałam Krzysia....Potem dowiedziałam się, że .......
Tzn. nie dowiedziałam się tylko teoria się potwierdziła.Nie będe zanudzać co się stało bo nikogo to nie obchodzi.
Teren był ok.Ogólnie cały dzień i każde następne dni zmarnowane.

Jeśli jego zabraknie kończe z Tym...(nie rozkminiać bo tylko I osoba wie z czym)

...Kacham Cię Mój Najwspanialszy...
...Pamiętaj By Cierpieć Z Wdziękiem Damy Wielkiej...
...Nie Ogarniam Tej Rzeczywistości I Wznosze Toast Za Tych Którzy To Potrafią...

! .