A więc to juz dziś . Ostatni dzień roku-Sylwester . Ten rok był bardzo pokrecony . Czasem sprawy przybieraly taki obrót, że to była masakra ... mieszkanie z chłopakami, wieczny melanz, pobyt w szpitalu, zdobycie kolejnej blizny, podróże, poznanie wielu nowych ludzi, nowa szkoła ...
Mam tylko nadzieję, że w nowym roku będzie mniej przykrych sytuacji oraz by wszystkie moje plany wypaliły.