Cześć. :) Ostatnio się nie odzywałam, bo sporo wyjeżdżałam, a poza tym nie miałam żadnych nowych, fajnych zdjęć, ale teraz mam zapas, bo w ciągu ostatniego tygodnia mieliśmy 2 sesje - jedną w przerwach pomiędzy kolejnymi ulewami deszczu, której efekt widać powyżej, a drugą na treningu, który był jednym z gorszych ostatnio, ale na zdjęciach nie wygląda to tak źle, co mnie cieszy. Miło mieć porównanie, bardzo dawno nie miałam zdjęć z treningu z kucem, a w tym czasie zrobiliśmy (mam nadzieję) spore postępy.
Z aktualności, to dzisiaj wzięłam Lukrecję na pessoa, a z Elvisem pojechaliśmy w teren i jeździliśmy po łąkach. Było dużo grzybów i grzybiarzy. Wczoraj z kucem skakaliśmy, ale to była tragedia. Było gorąco i ledwo się przetaczał nad przeszkodami.
Generalnie jest w porządku, chociaż drżę z myślą o jutrze, ale z drugiej strony nie będę marnować wakacji (tak, jeszcze są wakacje!) myśląc o złu koniecznym.
P.S. Mam czerwone włosy. ^^