Z Tatą.
bo dzięki niemu wiem, że nie ma sytuacji bez wyjścia...
i bo szkoda, że nie jest tak, jak dawniej...
Kolejny ciężki weekend.
Piątek Strong, wielki niewypał pod względem samej imprezy, a jednak nie narzekam, bo wiela spraw zostało wyjaśnionych, padły łzy szczęścia i chyba tęsknoty za sobą. Potrzeba jeszcze czasu, żeby wszsytko odbudować, ale cieszę się z tego, jak jest.
I dziękuję tym co byli, z Wami choćby nie wiem jak chu*owo i tak to uwielbiam :)
Dziękuję KaDe za nockę ;) Słonko ;*
I buzi dla Gosi, której zabrakło ;******
Pomijam sprawę, która cieszy mnie też w pewnym stopniu. Ale dystans. :)
!Kocham to życie kiedy ma styl!