Wiecie... Pokój, nawet niesprawiedliwy, jest pożyteczniejszy
niż najsprawiedliwsza wojna. Cieszę się, że Was poznałem i nie żałuję niczego.
Zawsze wydawało mi się, że jestem na to za słaby, za wrażliwy i że za bardzo przywiązuję się do ludzi i miejsc. Bałem się czegoś. Teraz to robię. Wariat. Powinienem napisać podziękowania, wyrazy szacunku, tyle tylko, że nie mam do kogo. Więc do siebie...
Dziękuję Ci, Billy. Przepraszam Cię, Billy.
I chyba nie miałbym nic więcej do napisania. Mam jedynie nadzieję, że będzie dobrze tam.
Do widzenia, gdyż `żegnam` użyć się nie odważę.