21.

jest jeszcze milosc zakazana, ta o któej sie nie mówi. pod osłoną nocy wychodzi na zwiady,

klęka nad Twoim łóżkiem i kusi do grzechu..

wszystko się poplątało, zagmatfało, a przecież miało być dobrze. słońce miało wiecznie swiecić, a ja miałam nie płakać, przecież obiecałam Tobie, obiecałam sama sobie. miałam życ pełnią zycia, miałam poukładać wszystkie swoje swoje myśli i całe swoje życie od nowa. na każdej z pułeczek w moim sercu, miała znaleźć się inna osoba, Ty miałeś być gdzieś w srodku, razem z tym Panem powyżej, wiesz? jak Idol, zwykła inspiracja dla nastoletniej dziewczyny i chłopak o którym ptaktycznie nie wiele wiem. a Ty sobie wszedłeś gdy juz kończyłam wszystko układać i zrobiłeś potworny bałagan. a później bezczelnie wszedłeś na pierwszą, górną pułeczkę i posyłajac te swoje uśmiechy, jeden za drugim, tam się rozgościłeś. iii nie obchodziły Cię moje wrzaski, nawet moje tupanie nogą! rzucanie poduszkami, dziecinne grymasy. a potem.. a potem spojrzałeś w moja stronę, znów usłyszałam Twój głos, i nie potrafiłam inaczej niż posłać Ci uśmiech, i znów wywróciłeś mi życie do góry nogami Panie "....", jesteś bezczelny wiesz? to odwieczna, niekończąca się wojna rozumu z sercem, rozum mówi, układa po swojemu, szepta, ze to nie ma sensu a serce i tak wie, że Twoje miejsce jest na samej górze, wśród  tych najważniejszych, karmi nadzieją, wielką wiarą, ze moze jednak wszystko potoczy się inaczej.. mój mały Promyczku Slońca, Panie "...." chociaż to chore, proszę Cię, nie pozwól mi nigdy więcej zwątpić w to co między nami jest, nie pozwól mi, bym kiedykolwiek zwątpiła w Ciebie..

You took the weight of the world off my shoulders..

* niestety nie mogłam napisać imienia, gdyż niektóre osoby

nie powinny wiedzieć o kogo chodzi, bo wszystko spierdolą ;- *