Ee... Słuchajcie, myślałam, że uda mi się wcześniej tu wrócić, no cóż.
Więc jeśli jest tu ktoś, ktokolwiek, kto na to czekał, to... sory.
Nie wiem jak to będzie dalej, w każdym razie obecnie po raz 2874045 przeżywam obsesję na punkcie My Chemical Romance, którzy grają właśnie jutro w Warszawie, a ja przeżywam z tego powodu depresję, bo nie mogę tam być, nie zobaczę mojego Gerarda, nie będę się darła 'I'm not okaaaay', ale z resztą, nieważne, w końcu na TH w łdzi też mnie nie było i żyję. Cóż.
Myślę, że wróci mi chęć, czas i możliwości do prowadzenia tego bloga, kiedy tylko ci kolczykomaniacy wyprodukują coś, co mnie po raz kolejny uwiedzie i nie będę w stanie przestać się ślinić na myśl o tym nieco kobiecym wyjcu z irokezem i prawie moimi okularami.
Ale póki co; I <3 G. Way!
Spoko ludzie, jestem tu teraz, więc wrócę :)
Zapraszam do zaglądania jak najczęściej.
Można dodawać, zapisywać i kopiować zdjęcia.
INFO.