Hejka
Calutki dzień zamulam.
W szkole niezbyt fajnie, co chwila ktoś mi poprawiał humor, a za chwilę ktoś inny go psuł.
Nie ogarniam niektórych tych ludzi, serio.
Siebie też nie, nie wiem co myśleć.
Wróciłam, od razu wzięłam się za wypracowanie z angola, potem angol i jak wróciłam to padłam :/
Nie wiem, czemu nie jest za dobrze, po prostu nie jest. Chyba za dużo myślę. :P
Teraz siedzę, piszęu z Mati <3 i Dżagodą, która skutecznie poprawia mi humor, można i tak, nie?
Jutro ciężki dzień, bo w piątek sprawdzian z fizy, oh god why ._.
W piątek pewnie się gdzieś wyjdzie, może z Mati ? I ciocię muszę jechać pożegnać. To właściwie nie moja ciocia, ale jakby nią była i gdy powiedziała dziś, że wyjeżdża i pewnie już się nie zobaczymy, podłamałam się serio, mam z nią mnóstwo wspomnień z dzieciństwa..i tak do mnie dotarło, że to wszystko już minęło i nie można do tego wrócić, że już nie jestem tą słodką małą dziewczynką, która bawiła się z ciocią :/ Gdy to piszę, czuję się jak idiotka, i tak tego nie czytacie, a ja wylewam swoje dziecinne żale..
Co do innych ludzi wolę się póki co nie wypowiadać.
Jutro dzień tzw 'wiosny', no ciekawe..może jutro będzie lepiej?
Trzymajcie się ludzie <3
naszło mnie na tą piosenkę, którą ułyszałam dzisiaj w samochodzie w drodze na angielski. paranojaaa.
http://www.youtube.com/watch?v=r7rF2EZ0A_0
/Aga.