Znowu dotyka mnie nocnymarek. Znów jest bezsenność. Czemu? Sam nie wiem. Dużo musi być powodów. Jedyną przyjemnością jest to, że o 4 w nocy można otworzyć okno i przez nie obserwować miasto. Szare miasto pogrążone w burzy, w słonych i kwaśnych kroplach deszczu. Dobrze, że jestem przeciętnym Kowalskim ze swoimi problemami. Z czym mi najgorzej? Z Nią. Z czymś jeszcze? Tak, jest dużo tego, ale najważniejszym z tych: stać się za rok dorosłym i odpowiedzialnym. Muszę, bo przestanę egzystować.
Życzę Wam spokojnych snów. Pewno teraz jest dopiero 1/3 Waszego snu. Obyście obudzili się wypoczęci.