* Oczami Klary
Dwa dni po tym jak Alana odwiedziłam w szpitalu nie odzywał się do mnie bardzo mnie to z martwiło. Pomyślałam, że już mu na mnie nie zależy. Umyłam się i zeszłam na dół z torba do szkoły zjadłam śniadanie, które zrobiła mi moja mama znałam mnie już bardzo dobrze, że źle mi z tym co powiedziała mama Alana. Nawet ja nie wiedziałam, że mnie tak nienawidzi ale mino to i tak go kocham i zrobię wszystko by z nim być. Napisałam sms do Kasi ona może mi coś doradzi bo mimo to, że mnie nie broniła to tęsknie za nią.
- Cześć Kasia Potrzebuje twojej pomocy będziesz na przystanku dzisiaj ?
Smsa dostałam na tychmiat.
- Cześć Jasne, że będę cieszę cię że mogę ci jakoś pomóc widzimy się na przystanku
Wyszłam z domu w ponurym nastroju na przystanku stało już dużo osób, a z kolei też Kasia i chłopaki z klasy Alana. Myślałam, że może go tu taj zobaczę oczywiście najlepszy kumpel Alana podszedł do mnie i zagadał.
- Cześć Klara co u ciebie słychać i mam wiadomość dla Ciebie od Alana
- Cześć a wiesz tak sobie u mnie martwiłam się bo Alan się do mnie o dwóch dni nie odzywa a co masz dla mnie od niego ?
Szukał coś w swoim plecaku i wyciągnął z niej czerwona kopertę.
- To mi kazał tobie przekazać nie otwierałem tego bo wiem, że dla Alana to ważne i by trafiło do twoich rąk i mam nadzieje, że będzie z wami ok trzymam za was kciuki a jego matka się nie przejmuj nie warto.