ooo a tu taka fajna chwila :) Mistrzostwa Polski :)
wczoraj z kaczym inteligentnie wybraliśmy sie na trening o 14... o.O a po pokonaniu 12 km wskoczyliśmy do huczwy i spoko :P
siostra tylko przyjechała i już mnie wkurwia ;/ mogła by sobie pojechać znowu na 2 tyg... no ale może sam za 8/9 dni skocze do Wawy na kilka dni...
dzisiaj jakieś wiejskie zawody lzs w łukowie. Najpierw piekarnik 35 stopni, później deszcze że gacie miałem mokre, następnie dalej piekarnik... odwaliłem swoje i spokój. Najlepszym momentem zawodów była pobudka przy mcdonaldzie w drodze powrotnej ; D
ogólnie tak too chujówka jest. jeszcze tydzien i roztrenowanie. nareszcie.
Bracia Figo Fagot - Elegancja Francja xD