modelka: Gosia.
Ostatnio mam wrażenie, że ktoś mnie wrzucił do sokowirówki. Albo wepchnął do pralki. Albo potraktował mikserem. Ewentualnie - posadził na wielkiej, psychodelicznej karuzeli w Disneylandzie czy innym parku rozrywki i kręcę się, kręcę się, kręcę się bez przerwy. Tyle tylko, że wcale nie w kółko. (btw, nie widziałam karuzeli, która kręciłaby się po kwadracie/trójkącie/innej figurze geometrycznej, ale nvm). Drobinki chaosu wirują wokół mnie.
I do tego od kilku godzin usiłuję zabrać się do pracy domowej, ale wokół jest 93983848474 rzeczy, które mi w tym przeszkadzają. Potrzebuję imprezy, bardzo. Chcę iść w tłum ludzi, migające światła, ogłuszającą muzykę i tańczyć, tańczyć, tańczyć!
''I used to rule the world...
Seas would rise, when I gave the word.
Now in the morning I sleep alone,
sweep the streets, I used to own.''