Wiktoria po moim błaganiu zgodziła sie na wyjazd . Powiedziala ,że zapłaci za nich. Zgodzilem sie niechetnie.
Pomijając fakt ,że ja opłacam wyjazd z góry . Więc nie trzeba za nic płacić ;D
Po niedlugim czasie poszedłem do domu , żeby dać szanse Wiktorii na spokojnie porozmawiać z Maxem .
Wszedłem do domu , i poszedlem pod prysznic . Nagle ktoś do mnie zapukal , wysuszlem się i ubralem.
Spojrzalem przez wizjer .Stał tam Adrian. Myślalem chwile czy go wpuścić czy nie. Ale pokierowałem się instynktem.
Otworzylem drzwi , schylając się , slusznie zrobiłem, bo Adrian wycellował cios , na wprost .
Podniosłem się i chwycilem go za obie ręce uniemożliwiając jakikolwiek ruch , który by mi i mojemu ciału nie sprzyjal .
Usiadziłem go na kanapie i kazałem sie uspokoić. Posłuchał mnie po czym wykrzykiwał,że mam zostawić Wiktorie .
Zaśmiałem się i powiedziałem ,że przecież jeszcze mu jej nie zabrałem. Nie wiedziałem czy powiedzieć o wyjeździe.
Ale dla jej bezpieczeństwa przemilczalem to.