nic-ja pokemon haha.

Tak bardzo mi się nudzi ,że postanowiłam opisać swoje dzieciństwo. Więc zacznę od tego ,że mam 3 babcie bo jedna z nich była moją opiekunką aż stała się babcią :) Dla mnie mimo iż nie jesteśmy rodziną to kocham ją jak własną babcie. Zawsze ale to zawsze bałam się oglądać scooby doo czy jak to się tam pisze. To był dla mnie najstraszniejszy film/serial/bajka dzieciństwa. Kochałam pić z takich małych szklaneczek(tak, szklaneczek) jak mam w domu. Gdy byłam u babci zawsze brałam od niej taki metalowy dzbanek(jak normalnie duża szklanka może trochę większy pojemnościowo), robiłam sobie tam herbate i lałam potem do małej filiżanki(podczas "rozmowy" z różnymi ludźmi :D). Babcia ma plastikowe taborety(takie jak klepsydra) z otwieraną górą, trzyma tam szmatki. Zawsze je wyciągałam i uważałam ,że to posłanie łóżek moich dzieci. Chciałam pić kawę bo czułam się wtedy ważna, zazwyczaj mama mi trochę słabej kawy robiła z dużą ilością mleka raz na miesiąc :D Kochałam odlotowe agentki :D Kiedy już grałam w coś na komputerze to były to simsy, ubieranki, symulatory I FARMER YOUDY(nie napisałabym tego wcześniej ale pojawił się na gry.pl i ja takie: przecież ja w to grałam, to taki farmer kulfon hahaha) Pisałam pamiętnik i na ogół głupio mi jakby miał to ktoś zobaczyć. Kase wydawałam na byle co: jakieś gazety, słodkości, zabawki. Uwielbiała, i do tej pory uwielbiam rosół babciny  Tak bardzo ,ze czasem do niej dalej na niego chodzę  A babcia zawsze się mnie pyta: przyjdziesz na rosół? Gdy do niej dzwonię. Ale to chyba tyle... Więcej za bardzo sobie nie przypominam... O Jednak-kochałam wózki i do tej pory mam taką miłość. Wtedy to zazwyczaj były najlepsze lalkowe wózki dzisiaj kupiłabym sobie taki prawdziwy żeby tylko go prowadzić  To na prawdę fajne, w sklepie np. smyk na takim dziale wariuje dlatego nie chodzę tam nigdy sama