photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 PAŹDZIERNIKA 2013

kiedy zostajemy sami..

weekend spełnił oczekiwania i to bardzo. było wszystko (na przykład -aaaaaaaaaa- happysad do mnie dzwonił i pisał smsy, a na końcu wysłałam ich menadżerowi urodzinowe życzenia i odpisał- jakże zaskakująco- "dziękuję! :)", co oczywiście jest o wiele bardziej ekscytujące od samego koncertu, który też był dla mnie totalnie satysfakcjonujący, bo hahaha, jestem durną psychofanką happysadu i na każdym ich koncercie, nawet jeśli wcześniej myślę sobie: "Karolina, masz już dużo lat, tym razem stań sobie jakoś rozsądnie, trochę z tyłu i przestań się tak jarać", zachowuję się jak jedenastolatka na one direction, bo oni grają pierwszą piosenkę, a ja wymiękam, muszę się mega drzeć, skakać jak durna i przepchać się do przodu. te kawałki kojarzą mi się z każdą imprezą ever, zawierają całe moje życie, słysząc je widzę chwile i odtwarzam sytuacje, więc zdaje się, że zawsze będę reagować podobnie, dopóki nie będę tak stara, że skakanie groziłoby trwałym kalectwem). Były jeszcze bardziej dodatkowe atrakcje, w postaci popijania w plazie żarcia z kfc sangrią i schowania jej później przed klubem, oraz inne, jakże wyczekane wydarzenia następujące w dalszej części weekendu, o których pisanie byłoby trochę trudniejsze.

 

generalnie happysad forever, mogę uczynić oczekiwanie na ich kolejne koncerty jednym z większych sensów swego życia.

w dodatku mają dobrą nową nutę, zgadza mi się w głowie bardziej, niż cała ostatnia płyta.

http://www.youtube.com/watch?v=5rbImK8A1cQ

 

 

Komentarze

~syss ładny sweterek :)
01/11/2013 21:20:28