Dawno nie robiłam sobie pustackiej foteczki. Cholera, lustra i lampy brak, przepraszam. Nie miałam na tyle odwagi, żeby sobie takiego

zrobić. Poza tym nie mam do tego talentu. Ale jest dziubek, spięte policzki i fotka z ręki. Ach, pustak ze mnie neziemski. Nie mam zwykle

takiego nosa, chyba się powiększył. Ale co ja mówię. Pogoda sobie robi jakieś jaja. Jak można w połowie października chodzić w

rękawiczkach? BŁAGAM.Nasuwa się jedynie pierwsza zwrotka "Warszawy".. Konina jest super, żeby się tylko kopytka i hala

rozwiazały, bo nie lubię, gdy na placu jest 10 koni. :( Poza tym nie wiem, czy to dobrze, że mam takie a nie inne sny w tygodniu, bo

potem nie chce mi się wstać nawet na 8:55, ale z soboty na niedzielę bardzo chętnie. Zwłaszcza, że wstajemy godzinę wcześniej.

Godzina snu więcej! A i tak wstaniesz godzinę wcześniej niż zwykle. ;)

(Nie powiem, że wkurza mnie nieziemsko photoblog, który zacina mi klawiature na 20 sekund.)