Greatest Love and my suffering

Tym razem nie będzie to wiersz...

Słodko-gorzki post... a jeszcze wczoraj miał być słodki...

Część pierwsza (gorzka):

Nie wiem jak zacząć... Robię rzeczy głupie, często wbrew sobie, niestety... Nie powinienem był powtarzać błędów, ale jeden ponowiłem... Moja intuicja mnie zawiodła co do jednej osoby. Murwa kać!!!

Źle się z tym czuję. Bardzo źle, ale nie potrafiłem wczoraj odmówić. Nie potrafiłem mimo źła i krzywd wyrządzonych przeciwko NAM. I to może nie tylko boleć, ale nawet kłuć w sercu...

Przykładem tego jak bardzo Twój gniew mnie dotknął jest żalenie się do świata na PB. Czego nie robiłem już od dawna. W dodatku ten cholerny koszmar tej nocy. Straszny sen, którego nie chcę ponownie zobaczyć... Nic gorszego nie może być. Nie jestem ideałem, nie jestem fajny, nie jestem dobrym człowiekiem choć się staram...

Qrfa!!! W ogóle jestem beznadziejny i przykro mi to pisać, ale w pełni nie zasługuję na Ciebie...

Jesteś dla mnie za dobra, a czasami powinnaś ostro zareagować i powiedzieć to wprost. Wobec mnie bądź zdecydowana i otwarta. W pełni otwarta jak ja jestem otwarty wobec Ciebie. Tego od Ciebie oczekuję choć nigdy wprost Ci tego nie powiedziałem.

Zmieniasz mnie i utwierdzasz w zmianach jakie już poczyniłem. Zmieniaj mnie dalej, bo zmieniasz na lepsze. Dużo przeszedłem. Mam masę wspomnień dobrych i tych złych. Bagaż doświadczeń, który mi ciąży      i będzie ciążył. Przeszłość, która przyprawia o ciarki, adrenalinę, ekstazę i ból...

Dziś nie chcę Cię stracić. Ronię łzy, bo bardzo Cię kocham...

Część druga (słodka):

Minęło cudowne pół roku. Najcudowniejsze w moim życiu. Chcę następnych pół roku.

Bardzo Cię kocham i jestem tylko Twój. Tu nie ma żadnych wątpliwosci. Nikt nie stanie pomiędzy NAMI tak jak obiecałem. Choćby to była osoba bardzo bliska lub znana od wielu lat.

Bo najważniejsza dla mnie jesteś Ty i tylko Ty! Moje uczucie jest gorące tak samo jak pół roku temu.

Nasza półrocznica... Mimo, że nie zawsze było kolorowo lub po naszej myśli. Jednak nasze uczucie jest magiczne. I stwierdzam to po tych sześciu miesiącach.

Dlatego nie chcę Cię stracić, bo straciłbym siebie. Po takiej rundzie bym się nie podniósł... Jestem uzależniony od Ciebie. I to nie wyleczalne uzależnienie.

a jednak będzie wiersz...

"razem"

mknąc przez życie nie spoglądam za siebie
poczucie że idę w dobrą stronę gdy mam Ciebie
chwile słabości rozwiane niczym włosy na wietrze
kopnąłem butelkę wódki w powietrze
już cię nie chcę przyjaciółko szklaneczko
leć daleko w otchłani wieczność
nowonarodzony odkryłem cud stworzenia
moja Bogini bez wątpliwości cienia
trudne momenty gdy dusza płacze a serce boli
Ona wysłucha zrozumie przytulić pozwoli
ukojony w jej piersiach zasypiam bezsennie
dając magię rozkoszy pieszczot ode mnie
w siebie wtuleni wspólnie przeżywamy ekstazę
wiem że drogę życia pokonamy razem