Wszystko się zmieniło i straciło swój pierwotny sens. Chce zakończyć to czego nie zaczęłam a tak bardzo boli, chce przestać żyć przeszłością na którą i tak nie mam wpływu, która nie wróci i której nie zmienię. Nie potrafię zrozumieć dlaczego ja a nie Wy. Nie potrafię po tylu latach się z tym pogodzić. I zostaje mi tylko pozamykać furtki do wszystkich moich tajemiczych ogrodów do których i tak już nie mam wejścia. Przeraża mnie przyszłość a teraźniejszość mnie przytłacza. Dobranoc.
P.S. jedynie do czego chcę bardzo wrócić to do jazdy konnej.