Dziś był mój sądny dzień, miało miejsce coś, na co przygotowywałam się od stycznia...
Mianowicie, przeszłam pozytywnie rozmowe klasyfikacyjną z dziekanem wydziału artystycznego xxx panem x.x. ,
który był tak zachwycony moimi pracami, że prawie zjadł długopis :)
Dziś rzeczywistość pozytywnie zweryfikowała moje plany i marzenia,
tym samym zostałam (bez problemu) przyjęta na studia, moje wymarzone i moje wypragnione:)
Od teraz wszystko, co będzie mnie łączyło z matematyką to numerki pędzli i wymiary sztalugi !
Od teraz jestem ARTYSTKĄ nie tylko dlatego, że lubie siebie tak nazywać, ale teraz będzie miało to wymiar zawodowy :)