Jeden egzamin za mną. Sobota, jeszcze cztery rzeczy do zaliczenia, a ja jestem w Zakopanem z rodzicami, zaś trzy dni temu siedziałam sobie u Dawidka w ogródku ;) Lubię takie spontaniczne "coś".
Dziś życie jest zupełnie bardziej szcześliwe niż wczoraj, choć pogoda wcale nie rozpieszcza, nauki nie ubyło, a ja zamiast w drodze na Giewont, siedzę w pokoju :)
"Liebe, is' Schuld daran, dass man nicht mehr schlafen will,
Weil das wahre Leben schöner is als jeder Traum"
Śnił mi się dzisiaj Lordziu. Niesamowite. Wiedział, kiedy mnie odwiedzić bo dzisiaj 4 lata od śmierci mojego Kochanego Pieska.