Ani obojętność, ani milczenie, ani brak obecności nie są przeszkodą. Przeszkodą są te wszystkie słowa wypowiedziane w ciepłych pokojach, w mroźną noc, bez żadnego pokrycia, wyzute ze znaczenia, odarte z przekazu, zawierające nieistniejące obietnice.
Tylko po co? Skoro było mi dobrze tak, jak było.
Tylko po co patrzeć w Nieba, które majaczą już tylko ułudą, którą chyba nawet sama stworzyłam?
Klif zginął i już się nie łudzę, że wróci. Zastanawiam się co czuję, ale jedyna emocja to chyba rozczarowanie.
Wróciłam z Rzymu, miasto nie skradło mi serca, podobnie jak Neapol. Zachwytem jednak było zobaczyć tyle wspaniałych rzeczy, przede wszystkim plafon da Cortony, obrazy Caravaggia oraz moją ulubioną kompozycję rzeźbiarską Apollo i Dafne Berniniego. W przyszłym tygodniu Hiszpania.
I może nie ma już nieba ponad nami. Choć za każdym razem, kiedy się do niego zbliżam, myślę o nim, bo chciałabym czuć, że jest.
And I'm sure any flaw will turn out beautiful