photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 PAŹDZIERNIKA 2012

Autograf.

Stała wśród fanów SKRY Bełchatów, potocznie nazywanych "pszczółkami".  Z dumą stała w koszulce Mariusza Wlazłego, bowiem jest to jej ulubiony siatkarz z tego zespołu. Razem z innymi zdzierała gardło kibicując z całego serca swoim ulubiońcom nie wstydząc się słow "mamy żółte serca...". Tęskniła tylko za jednym gościem. Nie wiedziała jakby zareagowała na jego widok. Zapewne oniemiałaby, a potem wpadła w furię i z głupim uśmieszkiem patrzyła tylko na Niego przez cały mecz. I wyszedł... W niebieskim stroju. Pzygotowana była na to, że On będzie grał przeciw swojemu staremu zespołowi, starym kolegom z drużyny mimo to nie wiedziała jak ma się zachować. Ucichła, kibice dalej śpiewali, bili brawo, cieszyli się, że znów zobaczą siatkarzy z Bełchatowa w akcji. A ona stała, jak słup soli. Rozgrzewka, wszyscy robią zdjęcia. Nastolatki piszczą na widok poszczególnych siatkarzy. Chwyciła za aparat i postranowiła uwiecznić tę chwilę. To pewnie pierwsza i ostatnia okazja jak Go widzi na żywo, a nie tylko w ekranie swojego telewizora. Zeszła bliżej bandy, wychyliła się, aby zrobić jak najlepsze zdjęcia. Obrócił się plecami do niej. "cholera" pomyślała, akurat w tym momencie. Wyłączyła aparat i w tym samym momencie odwrócił się. Szybko wcisnęła "on" i próbowała zrobić idealna zdjęcie. Nie pomagał jej. Kręcił się. Rozgrzewał. W końcu udało się, stanął. Dobra okazja do zrobienia zdjęcia. Uśmiechnął się. Obejrzała się za siebie sprawdzając czy ten uśmiech jest kierowany do niej. Zdziwiła się, kiedy zorientowała się, że uśmiecha się właśnie do niej. Głośno spytała czy może zrobić zdjęcie. Podniósł kciuk do góry na znak, że może. Ładnie zapozował. W tym momencie przypomniało jej się, jak razem z dziewczynami przeglądając Jego zdjęcia, nazwały go "dżoaną" i wybuchła śmiechem. W tym samym momncie podszedł do niej "co cię tak bawi?" zapytał. Błyskawicznie uśmiech zniknął z jej twarzy. Pokręciła głową "nic takiego" bąkneła pod nosem. "mogę prosić o autograf? na koszulce jeśli można" te słowa ledwo przeszły jej przez gardło. "jasne, ale z tego co widzę to masz na sobie koszulkę Mariusza". Rzeczywiście, takową miała na sobie. "to nic" odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Złożył autograf po czym dodał "zdjęcie?". Pokiwała twierdząco głową. Przeszedł przez bandę, poprosił jakiegoś kibica aby ten zrobił zdjęcie i lekko ją objął. Przeszły ją ciary. Szeroko się uśmiechnęli i zdjęcie gotowe. Ładnie podziękowała  i powiedziała, że będzie mu kibicować. Podziękował i wrócił do chłopaków z drużyny. Nogi miała jak z waty, zrobiło jej się gorąco, ale poczuła się jak najszczęśliwsza dziewczyna na ziemi. Powoli doszła do swojego miejsca i przez cały mecz dumnie Mu kibicowała. 

 

_______________________________________________________________________

 

Tak mogłoby to wyglądać. 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika bezwad.