Ludzie są przeróżni. Ja wyróżniam trzy typy. Rodzina, przyjaciele, znajomi. 2 pierwsze grupy, zdecydowanie najwierniejsze i najbardziej nam przychylne. Znajomi..często okazują się kurwami ^^. Pomogą, wesprą udają tych z drugiej grupy... by następnie obrąbać dupę z góry na dół gdy tylko się odwrócę. Mam wrażenie że w plecach mam tyle noży, że mógłbym udawać jeża pod zajezdnią. Widzi się ludzi na ulicy, mija się z "znajomym" siema siema! parę zdań, w jak najbardziej przychylnym tonie, przekazanie informacji co u mnie, ustawka na jakąś kawę czy coś. By po kilku dniach dowiedzieć się o tej rozmowie, o jej szczegółach ( których sam wcześniej nie znałem!). Od ludzi dowiedziałem się, że mam długi, że JA narobiłem im problemów i wykorzystywałem ich (wydaje mi się, że było odwrotnie).
Tak więc ludzie...uważajcie na tą trzecią grupę, "znajomych"... w 40% przypadków to zwykłe kutwy są. W czyichś czynach szpilkę zobaczą, w swoich - widły im nie przeszkadzają.
Oczywiście nie wszyscy znajomi tacy są.. żeby nie było to tylko odsetek. W sumie ich liczbę na palcach jednej dłoni mógłby zliczyć stolarz bez dwóch palców