Z San Marino, z Madzią :*
Brakuje mi tego wszystkiego,
nawet nie myślałam, że człowiek
w niecałe 2 tygodnie może tak
bardzo przywiązać się do innych.
Strasznie dużo się zmienia, ale
może to dobrze ;)
W końcu coś się musi skończyć,
żeby coś innego się zaczęło.
Usilnie chcemy unikać sytuacji negatywnych. Tymczasem często to one uświadamiają nam, co musimy zmienić...