wyskakujesz w aureoli chwały i brunatnej fizycznej siły, pachnący lotniskiem,
z twarzą wysmaganą wiatrem i deszczem, poraniony i brodaty. za chwilę jesteś już ten sam co zwykle,
tylko wzrok masz zmieniony, przyklejony jeszcze do kałuż i słońc urojonych miast .
co tym razem przywiozłeś z tej podróży wgłąb siebie?