Jo...zebrało mi sie na rozmyslanie i wspomnienia...dlatego co dalej to z dystansem...
'96 podajaże..pamiętna klasa "C". Heh...tak dawno a jak dziś. Zaczynali swoją wędrówke...nieświadomi co ich czeka...
Głowy były wolne a sumienia czyste. Nie znali smaku alkoholu, pocałunków, prawdziwej przyjaźni, miłości, ani zdrady... Priorytety? wejsc jak najwyzej na drzewo, skonczyć jak najdalej z huśtawki, znaleźdź najlepszą kryjówke... Idolem był brat/siostra...oj tak..ten to miał fajnie...do późna w mieście, prawko, fajna dziewczyna..no ale przedewszystkim "mógł wszystko"...."chciałbym byc kiedys jak On" :].
To był poczatek...a teraz? pare chwil do końca i na głębokie morze...goodbye Toruń. Zostaną tylko pożółkłe zdjęcia, wyryte inicjały na ławkach i bagaż doswiadczeń. No i ONI, najlepsi...którzy byli, sa i będą...kiedyś razem w świetlicy...teraz przy piwku, na plaży. Robią co chcą i kochają... co dalej?
czas pokaże.
Nie żałuje ani chwili.