Pierwszy raz wstawiam tu swoją twarz, nie wiem po co. I tak dużo nie widać, na szczęście.
Zatrzymałam się w miejscu.
Już było dobrze. Już było tak blisko 58 kg, ale ZJEBAŁAM.
Kurwa.
Jakby było to 58 to bym tu wróciła. Tak sobie ustaliłam,a el teraz jest jebane 60 jak nie więcej.
Jestem na skraju załamania.
Dlatego też tu jestem.
Nie wiem czy to dobrze, ale chce by było jak kiedyś.
Minimalne bilanse. Dużo ruchu i w ogóle.
Ale sama nie dam rady. Potrzebuję wsparcia.
Błagam, pomóżcie mi!
Najbliższe ważenie : 1 maj.