we can get ourselves into troubl

SUNSTROKE
STUNSTROKE
ta ucieczka jest szalona, życie nie miało tak wyglądać. Wiem, że sama to wywołałam, ale jakie to proste powiedzieć po pięciu latach "jaka ty byłaś głupia". wtedy nie wiedziałam. nie myślałam o tym.

było tylko "miej wyjebane a będzie ci dane" i miałam. we wszystko. i zajebiście lubiłam ten stan, ten bunt.
zero świadomości, zero duszy, marzeń, skrytych pragnień. to kłamstwo było tak dobre, że zapuściło korzenie do tego stopnia, że oszukało samą nosicielkę. i  uwierzyła w to co sobie wmawiała. że dobro jest słabością, że lepiej być złym, bo tak jest łatwiej... no i przed czym innym się buntować jak nie przed tym żeby być dobrym człowiekiem.
nie no, dajcie spokój, ja chcę zła! zło jest super, buntownicze i całkowicie mnie rozumie. mogę z nim przebywać dzień i noc a na pewno się nie znudzę, nie zwątpię w słuszność zła.....

5 lat później? moją najlepszą  i największą decyzją w życiu była przeprowadzka do pyrowa. Wiem, że to siła wyższa tak tym wszystkim pokierowała. Żeby dać mi lekcję życia.

Tak bardzo chciałaś uciec jak najdalej, tam gdzie nigdzie nie miniesz blachy zaczynającj się na N., tam gdzie rzadko pada deszcz. Do miasta w którym poznałam beztroską euforię,przeradzającą się w niekontrolowany brak konstruktywności, następnie niekontrolowana utrata miejsca do wegetowania,na szczęście i nieszczęście miałam nikitę i nitę i takich ludzi z którymi przeżyłam najbardziej beztroski czas liceum. trafiłam do nich nad piaszczyste morze. Prawdę mówiąc nie wiem jak zleciał ten miesiąc, a może dwa? nie wiem, nawet przez ten czas nie odwiedziłam Płuc Polski. Nie zrobiłam zupełnie nic. Były tylko basy muzyka poduszka podłoga basy woda to już piątek czy środa?Jaki miesiąc? Ile mam lat? Skąd leci ta muzyka? Jak to się stało?

A później było leha. i wtedy już musiałam zmierzyć się z towarzystwem bardzo zagubionej dziewczynki z zapałkami. Kiedy nie miała zapałek, uciekała w piękne sny o pięknym kolorowym życiu, pełnym uśmiechu..radości.. przygód! Kiedy zapałki były, a dziewczynka bardzo pilnowała, żeby ich nie brakło, żeby się żadna nie zapodziała, wykorzystywała każdą aż do ostatmoego płomyczka, az do poparzenia paluszków. Ale to nic. zapałki to świętość, nie mogą się zmarnować.....

ciąg dalszy może nastąpi
kocham bmk