karmienie Gombołków nad Wisłą podczas rowerowej wyprawy z Magdą ;)
---
ostatnie dni spod znaku trudnych, i mam nadzieję, dobrych wyborów, wykańczają mnie fizycznie, dając siłę na przyszłość. jakże błogo rozpłynąć się w tak bezinteresownej radości, jakże miło zapomnieć się na chwilę, jak słodko znów móc czuć, tęsknić, śmiać się! przekłada się to na moją siłę życiową, chcę skakać, biegać, być.
kolejne karty mojego ponurego życia rozjaśnia blask