Charlie: W jaskiniach był wypadek. Jack został zasypany.
Locke: Ktoś próbuje go wydostać?
Charlie: Tak. Spora grupa ludzi.
Locke: Dlaczego nie jesteś z nimi? Nie przyszedłeś tu powiedzieć mi o Jacku, prawda?
Charlie: Oddaj mi prochy, Locke. Nie mogę znieść tego uczucia.
Locke: Chodź. Pokażę ci coś. Jak myślisz, co jest w tym kokonie, Charlie?
Charlie: Nie wiem. Chyba motyl.
Locke: Nie. Jest w nim coś piękniejszego. To kokon ćmy. To prawdziwa ironia, że podziwiamy tylko motyle, a to ćmy przędą jedwab.Są silniejsze i szybsze.
Charlie: To cudowne, ale...
Locke: Widzisz ten mały otwór? Ta ćma niedługo wyjdzie z kokonu. W tej chwili próbuje się wydostać. Przebija się przez grube ściany swojego schronienia. Mógłbym jej pomóc. Mógłbym powiększyć otwór nożem i ćma byłaby wolna. Ale wtedy byłaby za słaba, żeby przetrwać. Walka to naturalna metoda na wzmocnienie.
[Cytat, z odcinka The lost, s1odc7]
Biwak. Biwak. Biwak.
Pozdrawiam.