Cudowny dzień.
Przyszłyśmy do stajni.
Najpierw do Likierka, dotrzymać mu towarzystwa ;)
Kasia się z nim pobawiła :)
Potem do mojego konia <3
Odgrodziłyśmy inne źrebaki od Marsa i Dropsa.
Razem z Zosią poczyściłyśmy chłopaków ;d
<Mars, jaki brudas O.o>
Pogadałam do mojego konia,
słuchał :)
Dropsik grzecznie stał, ale inne źrebaki próbowały wbić.
No i w końcu się udało, Orkanowi, chyba.
Przyszedł, zabrał Dropsa i uciekł ;)
Zrobiłyśmy sobie przerwę.
Na dworze, cudownie zgrana para Kasia i Delicja <3
Świetnie się dogadywały ;)
Była też Lena z aparatem ;d
Wróciłyśmy do źrebaków.
Znowu czyszczenie - Drops cały lśniący...
...oprócz brzucha :D Straszne zlepy ma.
Mała sesyjka :)
Potem różne rzeczy, siedzenie z końmi...
...patrzenie na Delicję i Kasię...
I powrót do domu - niestety :(
Mogłabym tam zostać jeszcze dłuuuuugo....
Ale to był udany dzień :)