Cóż, nie da się uciec od any. Wciąz siedzi ze mną kazdego dnia. Ludzie już nie widzą, nie obserwują tego ale ja wiem ,że byłam kiedyś inna. I również dostrzegam innych gdy w to wpadają. Wystrzegają się, mówią ,że 'nie, coś ty' a po kilku miesiącach wyglądają jakby byli w worku na kartofle. Nie oszukasz mnie.
Pragnę być chuda, nie wiem ile waże aktualnie. Za dużo by o tym myśleć. Wagi równiez nie chce kupić, boje się. Po pierwsze - wpadnie w histerie ważąc się teraz; po drógie - uzależnie się od sprawdzania każdego dnia a to już prowadzi mnie tylko w jedna strone.
Mój plan jest - jeść malutko. Powoli pozwolić wadze spadzać, tak długo jak widzę rezultaty tak długo będę się trzymać planu. Moje wymiary są okropne. Zawsze miałam brak talii kompletny!! i ogromne biodra z udami. Besnadziejna figura, najgorsza jaką można mieć.
BILANS I PLAN:
Chai latte - 170 kcl
1/2 Mango - 100 kcl
Arbuz - 40 kcl
Smoothie - 350 kcl
665kc
+ more fruits?
SUMA = 800 Kcl
Dobry plan, uda się :)