Ale oki chyba jest. Nie jadę do Moniki dzisiaj:(:( Szkoda:(:( Rodzice jadą a co z Agnieszka i z moimiu braćmi nie wiem. Hyh...tata mówi dizsiaj:
"Olka, Dzwoniła ta kobieta co wczoraj.
I powiedizłą ze zawody będą w maja.
17 maja.
Jeśli chcesz to pojedizemy.
Pogoda ma byc dobra.
Więc czemu nie??!!"
No to chyba pojedizemy:];];] A dziisaj jak zawsze wesoło w stajni. Arizonka już chyba będze miła baby niedługo!! A Mała jest taka pocieszna!!:):* Kocham ją!! Jak wszystkie konie! A Kasztanka już o wiele, wiele lepiej się miewa
. JUż nawet taki wolniutki kłusik był:) Hyh. Przeczytałąm dizsiaj piękną nocię u Domki. Była śliczna!! Heheh. Bardzo ładna! A ja przepraszam żę tak piszę że kocham gonitwy płotkowe. Kocham. I to bardzo. Ale nie mówcie mi o Djamencie i o tym chłopaku. Bo mi się wszytko przypomina. Muszę napisać bo pytac będziecie!:
Kiedyś była gonitwa płotkowa i ja byłam na Omenie a NAtali na Tutersie. Kiedy wszystko się zaczęło ja jak głupia na Omenie poleciałam...i NALTA zaosała. I kiedy wróciła mbyło juz po wszsytkim:(:(:( Tali miał polamane żerba i nogi. Tutes ledwo dyszał.
Okazało sie że wjechali na murek i Tuti zaczepił się o drążek i wyrwał sobie nogę wraz z mięśniami. Po prostu jakby ją odrąbano:(:( (ja to tak interpretuję. bo on sobie nie wyrwał ale skura mu pękła i sie krew lała:(:()A Natalię przygniótł:(:(:(
Niestety mósieli go uśpić:(:( Bo co za koń bez nogi? Ale tak mi go szkoda było:(:( Ajj..ale juz Natalia zapomniała.
JA NIE!:(