Potwornie dawno nie pisałam, chyba nie mam już potrzeby uzewnętrzniania się w internecie, a przynajmniej na pewno nie publicznie.
Kończy mi się właśnie jeden z najważniejszych etapów mojego dotychczasowego życia i choć te całe trzy lata były właściwie uczeniem się połączonym ze smutkiem, głupimi decyzjami, nerwami i kilkoma fajnymi imprezami, to i tak trochę mi przykro zostawiać to wszystko.
A zaraz kolejne, ogromnie trudne decyzje. Tym razem najtrudniejsze w całym życiu. Wszystkie inne decyzje w porównaniu do tych, to nic. Ciekawe. Ciekawe gdzie na świecie będę za pół roku. Podekscytowania nie brakuje!
Teraz mogę sobie w końcu usiąść z jakąś przemiłą książką i się zrelaksować. :)
Mam ochotę porozmawiać tak, jak kiedyś z kilkoma osobami, z którymi nie rozmawiałam od lat.