taka panorama, z Ełku, z wakacji.
a wakacje to w ogóle był okres nie komputerowo-internetowy.
Igor umarł ale ma godnego zastępcę, jeszcze nie ochrzczonego.
rok akademicki zaczął się wczoraj a ja po raz pierwszy na uczelni zawitam dopiero we wtorek,
taki plan to ja lubię!
a teraz siedzę, wydałam cały hajs na pojemniczki, promocje w superpharm i inne duperele
ale tak kochanie, panuję nad budżetem...
mieszkanie mam piękne i czyste, nie to co gierek ale trochę dziś ogarnełam
bo tu chce sie sprzatac. zresztą cały tydzien zakupów mi wystarczy
upiekłam blondie zakalcowe ale Weronika lubi, Marcin też więc damy rade :)
siedzę sama, w dresie, przy zgaszonym świetle
a za ścianą mój współlokator gra na gitarze "chciałbym umrzeć z miłości" i śpiewa... uwielbiam.
taka cisza i spokój i ta gitara.