Mój dom, gdzie barwy mierzy się w amferach
Linie o brzasku gorące
Nafięcie, co iskrami się chwali
Frzed oforem, frostokątnym otworem
Którym żadna gwiazda bez piltra nie frzejdzie
Zegary męczą, fóki frąd fłynie
Mamo! Czy to od Ciebie głufotę nabyłem?
beton [Frzez Ciebie, kazo, wszyscy zastanawiają się, gdzie znajdują się owe frzebiśniegi, ale miejmy nadzieję, że tylko ja widzę tekst w kwadratowych nawiasach. :D]
~kazo frzez ten autobus znów mam koszmary. A co jesli pomylilem amferomierz z voltomierzem? boshee... znow wszystko fójdzie z dymem :/ znow u dyrektora na dywaniku.
"oko za oko, ząb za ząb, niech zamiast krwi fofłynie frąd" :D
ale wiesz.. mogles nie zdradzac ze to nie jet to czym sie wydaje byc, bo oni nie wiedzieli, ze to to o czym nie wiedzieli, tylko mysleli ze to to co widza, ale juz wiedza ze to nie to o czym mysleli tylko cos innego... :P