Dziwne było co wypisywała o nim. Dziwne było to, że nigdy się nie popłakała i to jak strasznie silna była. Pomimo tych kłótni, pomimo tego bezsensu, to Ona zawsze mówiła "przepraszam", nawet gdy to nie była jej wina
To jak mało o mnie pisała, nawet to jak bardzo mało mi mówiła o jej związku.
To jak mu wybaczyła a jej nie.
Chciałam, żeby te wszystkie miłości z liceum którym szczerze kibicowałam, przetrwały.
Bez sensu tłumaczyłam sobie jak będą wyglądały ich śluby.
A potem zrozumiałam, że jak komuś jest źle, to trzeba to mówć żeby potem nie było jeszcze gorzej.
Jak się jest dorosłym to się to wszystko bardzo dobrze rozumie. Nie można wierzyć tylko jednej osobie, trzeba znać dwie strony cierpienia.
Gdy się wszystko psuje, trzeba to należycie naprawić albo to skończyc raz na zawsze, a nie zamiatać wszystko pod dywan. Ze wszystkich tych brudów może się zrobić niezły burdel, którego nigdy ale to nigdy nie posprzątamy.
Pamiętam jak życzyła mi, żeby jakiś chłopak mnie wreszcie znalazł i żebym była szczęśliwa, bo na to zasługuję. To była krótka chwila szczerości dla mnie. Potem nic szczerze nie mówiła. "Wszystko jest okej, naprawdę" Mimo wszystko.
Mogli zerwać. Czemu tego nie zrobili ? Ona nie widziała poza nim świata, a potem dyplom za najfajniejszą parę roku czytaj: dla najlepszej dziewczyny roku która oddałaby mu cały świat z każdą galaktyką w universum. To Ona trzymała to wszystko razem.
Zrozumiałam po kilku miesiącach co to znaczy "mimo wszystko", tyle że nie było we mnie skrawka miłości do niego bym mogła to utrzymać.
Kiedyś pamiętam jak mówiłam W., że chciałabym cofnąć czas, naprawić to wszystko, przerwał mi i powiedział: Ty głupia, nauczyłabyś się tego wszystkiego gdyby to wszystko się nie stało?
Nie, nie nauczyłabym się nigdy. Brnęłabym w tę złość.
To wszystko, to tylko przeszłość. Można się z nią oswoić, albo pozwolić jej się nad sobą znęcać. Mozna też zaakceptować ją szybko albo po bardzo długim czasie.
Ja zaakceptowałam to jak przypomniałam sobie te dobre chwile, te wszystkie śmichy chichy z całego mojego życia, szczę po gaciach .
Miłość nie może czekać, jak poczeka to się zmarnuje. Dobrze zrobiłaś!
Życzę Ci tego co najlepsze.
M.