Kilka dni temu (jak się nie mylę) na wadze ujrzałam 59 kg.
Żegnaj kilogramie, a tym samym szóstko z przodu ! Mam nadzieję, że już więcej cię nie ujrzę.
Wakacje się kończą, a ja nie osiągnęłam swojego celu. Trudno, ale ważne, że nie jest gorzej, ale co więcej coś osiągnęłam. To coś to dla mnie dużo, bo mnie motywuje :)
Boję się jedynie co będzie dalej, w roku szkolnym. Wcześniejsze wstawanie, nie wysypianie się, zamulanie cały dzień, brak ochoty na wszystko .... Popełnię jeden błąd, a reszta runie jak domino. Tak właśnie było do tej pory, można powiedzieć, że z większością rzeczy.
Dupa, dupa, dupa.
bilans: grahamka, jogurt, jabłko, zupka chińska, edit: jogurt duży Jogobella
No nic, kończę książkę i biorę się za skakanie na skakance. Może jeszcze jakieś ćwiczonka.
xoxo
edit: rozciąganie,
200 skoków na skakance
100 pajacyków
70 brzuszków (ławeczka; 20 całych, 50 pół)
8min, 20sek. Twister
30 unoszeń złączonych nóg
50 squats (zwykłe)
Inni zdjęcia: Bellusia pati991Tyłem :) nacka89cwa:) dorcia2700Bełkot downwardspiral;) pati991back on my feet brienneJa :) nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24