Hej piękne. <3
Dzisiaj ciężko, moja rodzina zaczęła się przejmować tym czy jem czy nie. Nie ma co, słodko. Dostaje cholery...No i siedzimy przy tym pieprzonym stole i rozmowy o wszystkim i o niczym. Taaa, cholernie interesujące. Cały dzien nic nie robienia. Ogólnie jestem z siebie w miarę zadowolona, bo w porównaniu do poprzednich świąt, to jem naprawdę mało.
BILANS:
ś: żurek + 1/4 jajka (ok. 200kcal)
IIś: nic
o: 2 krokiety z kapustą i grzybami (ok. 500kcal)
p: 2 małe kawałki babki (200kcal)
k: ? (pewnie jakieś ciasto, dodaję max. 300kcal)
DUŻO JAK NA ŚWIĘTA? Jak myślicie?
Jak tam u Was, kruszynki? ;3