muszę wrócić na uczelnię bo od tego siedzenia w domu już mi miesza się w głowie. wczoraj poćwiczyłam i w ogóle mmm zajebiście wszystko. ok. 22:00 siedzę sobie na fb, pisałam ze znajomą mojego byłego. powiedziała mi, że J. się spotyka z jakąś dziewczyną. ja pierdole jak zabolało. moje serce znów w milionach kawałków. siedziałam i płakałam jak pojebana. nie potrafię tego ogarnąć. zaraz minie pół roku jak nie jesteśmy razem a ja nadal coś do niego czuję. przynajmniej wtedy, jak jestem przed okresem, tak jak teraz. no. i zjebałam bo najadłam się jak prosiak. bo ja taka jestem właśnie tłusta świnka!
dziś kalorycznie już w porządku, ale jem jakoś tak nieregularnie, jak jestem głodna po prostu. śniadanie w ogóle odpuściłam.. postaram się poćwiczyć jeszcze, ale to może potem, bo zaraz znajomi wpadają. trzymajcie się misiaki <3
nakrzyczcie na mnie, proszę. to da mi mega kopa!